W kwietniu, miałam przyjemność uczestniczyć w cudownym wydarzeniu jakim jest Pen Show Poland – organizowany w Katowicach, zlot/targi miłośników kaligrafii, piór i innych cudów. Tam zakupiłam moje pierwsze stalówki, obsadkę oraz pierwsze tusze do kaligrafii nowoczesnej. Na tym jednak się nie skończyło…

Zakupy na Pen Show

Na tym wspaniałym wydarzeniu, czułam się totalnie zagubiona 😮 Tyle stoisk, tyle firm, od czego by tu zacząć? O co pytać? Jak zacząć? Stałam tak, chodziłam od stołu do stołu, aż w końcu coś kupiłam 🙂 Były to kolorowe tusze marki Diamine. Poszłam dalej, znalazłam stalówki 😀 Pytam: „Dzień dobry, a które stalówki będą dobre dla początkujących?”, w rezultacie wyszłam z dwoma stalówkami: Brause 46 Cito Fein oraz Joseph Gillott 1950…. oraz obsadką.  I już miałam wychodzić, kierowałam się do wyjścia, kiedy zauważyłam że ludzie idą jeszcze w jedno miejsce. „Tam mnie nie było” – pomyślałam i poszłam. Okazało się, że ominęłyby mnie najbardziej trafne zakupy! Wiele sklepów było ustawionych w osobnej sali, jakby takie teatralnej. Był tam też Calligrafun, i to u nich zrobiłam zakupy które cieszą mnie do dziś.

Po pierwsze, Pearl-ex <3 złoty proszek który po zmieszaniu z wodą i gumą arabską, staje się cudownym mieniącym się tuszem 😀 Po drugie, moja ukochana stalówka Nikko G, dzięki niej nauczyłam się posługiwać tym narzędziem. Niestety, mieli też na stoisku Brush peny… nie oparłam się na szczęście tylko jednemu – dwustronnej Zebrze 😀 (to naprawdę świetny brush pen!).

Pierwsze wrażenia

Z początku próbowałam pisać stalówką Brause 46 Cito Fein Ale niestety, nie wychodziło zupełnie, tak samo ze stalówką Joseph Gillott 1950. Zbawieniem okazała się Nikko G, przy której praktycznie nie miałam większych problemów. Dopiero po intensywnym treningu z nią, mogłam powoli przesiadać się na tamte dwie pozostałe stalówki.

kaligrafia nowoczesna

Jednak to nie był jedyny problem. Głównym moim problemem był papier, niestety tusze które zakupiłam, nie były odpowiednie do pisania na zwykłej kartce papieru. Wszystko się rozlewało i w rezultacie, zamiast pięknej prostej linii, wychodziła poszarpana – tusz wsiąkał w papier nawet na obrzeżach. Okazało się, że potrzebuję do tego odpowiedniego papieru do kaligrafii.

Wiedziałam już, że potrzebuję porządny papier i tusz. Tak więc, zrobiłam kolejne, małe zakupy na stronie Calligrafun – papier Archie`s, tusz Kutretake oraz dwie kolejne stalówki : Brause 65 School oraz Brause 361 Steno. I o ile tą drugą potrafię pisać (jest również dość popularna) tak z tej pierwszej, nadal cieknie mi tusz oraz robią się plamy. Tusz i papier okazał się wybawieniem.  Aktualnie piszę tylko nimi, ćwiczę ile wlezie 😀

Na porównanie stalówek zapraszam do następnego postu.

Kaligrafia nowoczesna – co potrzebuję?

Kaligrafia nowoczesna potrzebuje tylko kilku elementów.

I to jest naprawdę wszystko, czego na długi czas nauki potrzebujesz. Polecam również śledzenie Pinterestu, wyszukiwanie inspiracji, liter, alfabetów. To naprawdę bardzo pomaga. Nie muszę chyba zaznaczać, że podpunkt nr.5 jest najważniejszy w tym wszystkim 🙂

A czy Ty, myślałaś o rozpoczęciu swojej przygody z kaligrafią? 🙂