Razem z nowym rokiem i nauką brush letteringu, rozpoczęłam wyzwanie stworzone przez Fab Worqs – I can draw 50. Wyzwanie polega na rysowaniu raz w tygodniu zadany przez Faba temat. Jest to idealny sposób na naukę rysowania. Nic więc dziwnego że takie beztalencie jak ja postanowiło podjąć to wyzwanie i nauczyć się czegoś nowego.
Nauka rysowania – moje początki
Jako jeszcze mała dziewczynka, miałam dwie bliskie przyjaciółki – Natalię i Patrycję. Obie pięknie rysowały – nie ściemniam! Każda z nich zupełnie inaczej, ale bardzo ładnie. Ich prace zawstydzały niejednego dorosłego. A ja? Ja to przy nich takie beztalencie byłam. Jednak odkąd pamiętam bardzo chciałam malować tak jak one, tak pięknie! Dopiero jako dorosła już osoba wiem, że nie warto się tym tak przejmować i na siłę próbować robić rzeczy w ten sposób co inni. Zrozumiałam że nigdy nie będę rysować tak jak Patrycja czy Natalia. Jednak chciałam ładnie rysować jak Wiola. Stąd ta cała nauka rysowania.
Czego używam?
Podejmując wyzwanie wyciągnęłam moje zakurzone akwarele White Nights. Zakupione kilka lat temu w celu nauki malowania akwarelą – zakończoną fiaskiem. Pomocny okazał się również notes marki Studio Forty (to Polska w miarę nowa marka która produkuje notesy, stemple i naklejki na światowym poziomie – serdecznie polecam). Niedawno dokupiłam jedynie blok akwarelowy i dwa cieniutkie pędzelki z Renesansu. Do swoich rysunków używam oczywiście ołówka, gumki i cienkopisu.
Pierwsze 10 tematów prezentuje się tak:
[pb_notice box_bg_color=”FAFAFC” timeline_enable=”0″ close_button_enable=”0″][pb_notice_first_line][/pb_notice_first_line][pb_notice_second_line text_color=”E15274″] 1.Na moim biurku
2.Wnętrze owoca
3.Książki
4.W moim mieście
5.Coś słodkiego
6.Ubranie
7.Seriale
8.Kuchnia
9.Miejsce które chcę odwiedzić
10.Wiosna[/pb_notice_second_line][/pb_notice]
Moje interpretacje tematów
Nadszedł czas na odsłonięcie moich pokracznych poczynań. Znakomicie zdają sobie sprawę że moje rysunki to żadne dzieła sztuki, przecież dopiero się uczę 🙂 Długo zastanawiałam się czy pokazywać moje próby nauki rysowania, jednak doszłam do wniosku że ten blog ma cieszyć. Nawet jeśli niektóre moje rysunki Was rozbawią to będę z tego powodu szczęśliwa.
I jak? Przyznajcie że Żorek wypadł całkiem zabawnie 😀 Mojego męża najbardziej rozbawiło natomiast „kiwi”.
A jak się mają Wasze umiejętności rysowania i malowania? 🙂 Czy tylko mi sprawia to taką ogromną trudność?
Kocham twoje rysunki! =) Keep on drawing.
Thanks Fab! I keep trying to draw better 🙂
Ja to chyba jednak mam słomiany zapał do malowania. Niby chcę malować i od czasu do czasu to robię, ale takie zrywy mam bardziej.
A Tobie fajnie idzie i jak regularnie! Na pewno regularność i aktywność popłaca 🙂
Z tą regularnością to różnie bywa u mnie ale bardzo się staram 🙂 Też właśnie miewam takie zrywy że siadam i nadrabiam np. zeszły tydzień z wyzwaniami – ale to wyzwanie jest dla mnie bardzo ważne i naprawdę zależy mi na poprawieniu jakości moich „rysunków” 🙂
Viol, bardzo fajne te rysunki! Każdy ma swój unikalny charakter, który wyraża się w jego twórczości…. A wartość twórczości to przede wszystkim to, co ona daje samemu autorowi 🙂 Mnie też czasami zdarza się coś narysować, jednak robię to dla samego procesu twórczego, który jest w pewien sposób ekscytacją – oczekiwaniem na to „co wyjdzie” – bo zazwyczaj sama do końca nie wiem 🙂 Rysuj dalej! <3
Anita, ja też bardzo lubię ten moment przed białą kartką z farbami 🙂 jednak tych rysunków nie będę pokazywać, są bardzo osobiste i nikt poza mną by ich nie zrozumiał 🙂